84 piękne samochody, słońce i kilkanaście tysięcy miłośników motoryzacji, którzy przyszli je podziwiać – tak wyglądał wielki finał II edycji motoryzacyjnego show „Galeria bryk”, zorganizowanego przez „Express Ilustrowany” i Galerię Łódzką na dachu centrum handlowego. Było bardzo gorąco, nie tylko od słońca, ale i od emocji.
Konkurencja była ogromna; każdy prezentowany samochód był wyjątkowy, pięknie utrzymany i miał swoją historię. W zabawie udział wzięły auta już zabytkowe, np. citroen DS z 1973 roku, ale również najmłodsze osiągnięcia motoryzacji, np. dodge challenger, którego turbodoładowany ponadsześciolitrowy silnik wytwarza moc 600 KM.
Najpiękniejsze auto wybierali widzowie, klienci Galerii. Ich zdaniem na miano superbryki zasłużyła warszawa pick up z 1964 roku, której właścicielem jest Karol Dąbek z Ozorkowa.
– Warszawę dostałem w prezencie od taty na 18. urodziny – mówi pan Karol. – Włożyliśmy w jej modernizację mnóstwo czasu i serca, ale jak pokazują wyniki konkursu, było warto.
Ognistopomarańczowy pick up zbudowany jest na bazie klasycznej warszawy. Buda została nieco zmodyfikowana na wzór amerykańskich pick upów.
Pod maską pracuje oryginalny motor o pojemności 2,1 litra i mocy 70 KM. Właściciel jeździ tym autem na co dzień. Nie przekracza jednak 60 km/h, co pozwala ograniczyć spalanie do… około 15 litrów benzyny na 100 km.
Drugie miejsce zajął ubiegłoroczny laureat Adrian Szewczykowski, właściciel piekarni z Pabianic, który zaprezentował swoje bmw naszpikowane sprzętem audio-wideo.
Na trzeciej pozycji uplasował się Janusz Walter. Pan Janusz przyjechał pochwalić się repliką legendarnej AC cobry.
– To moja prawdziwa pasja. Na przygotowanie tego auta poświęciłem trzy lata – mówi pan Janusz, na co dzień właściciel komisu z telefonami komórkowymi. – Cobra ma silnik o pojemności 2,3 litra i mocy 130 KM.
Nie sposób wymienić wszystkich aut, które wzięły udział we wczorajszej zabawie, choć każde zasługiwało na uwagę. Poza trójką najpiękniejszych, uwagę publiczności przyciągały m.in. najmocniejsze i najnowsze auto, jakie przyjechało na imprezę – dodge challenger, a także fiat 126p o mocy… 140 KM, potężne amerykańskie krążowniki szos oraz bardzo rzadki sportowy wóz De Tomaso (pojemność 4,6 litra, 320 KM, w 5,6 sekundy rozpędza się do 100 km/h).
Wszystkim, którzy zdecydowali się na udział w naszej zabawie, gratulujemy motoryzacyjnej pasji i mamy nadzieję, że w przyszłym roku ich pojazdy znów zobaczymy na dachu Galerii Łódziej.
Na imprezie nagrodziliśmy również widza, który oddając głos na wybrany przez siebie samochód, wymyślił, najciekawszą zdaniem jury nazwę dla swojego wymarzonego auta. Wygrał Dariusz Nowicki i „Szalona Sisi”. Pan Darek w nagrodę otrzymał nawigację samochodową.
Podczas wczorajszego spotkania czas publiczności umilali muzycy z łódzkiego zespołu Full Steam. A wszystkich, którzy pokazali swoje pojazdy, na małą czarną zaprosiła kawiarnia Coffees & Toffees. Do zobaczenia za rok!
Express Ilustrowany, 06.07.2009
Tekst: (Tomasz Jabłoński)
Gratulacje! Wczoraj jechałem za tym samochodem. Dużo pracy w niego włożono. Jeszcze raz gratuluję.