W Ozorkowie od lat nie odbył się miejski sylwester. Mieszkańcy pytają ,dlaczego tak jest i czy istnieje szansa, aby to zmienić. Za powitaniem Nowego Roku w centrum na pl. Jana Pawła II jest wiele osób.
– Plac jest duży i zmieściłoby się na nim wielu miłośników zabawy pod chmurką – mówi Zbigniew Kaźmierczak. – Naprawdę nie wiem, dlaczego taki sylwester nie jest u nas organizowany. W ościennych miastach ludzie wychodzą z domów, by wspólnie przywitać Nowy Rok. Władze tych miast mają pieniądze na taką zabawę, a u nas wiecznie jest bieda. A może burmistrz boi się, że dojdzie do jakichś awantur?
Krystyna Izydorczyk, kolejna lokatorka kamienicy przy pl. Jana Pawła II, także popiera pomysł sylwestrowej zabawy. – Mam już prawie 80 lat, ale chętnie wzięłabym udział w takim sylwestrze – słyszymy od pani Krystyny.
– Mieszkańcy placu i tak wychodzą z domów i wspólnie się Ozorkowianie chcą miejskiego sylwestra. bawią tej szczególnej nocy – mówi Henryk Zdończyk, kolejny ozorkowianin.
– Czy naprawdę tak trudno jest zorganizować pokaz sztucznych ogni i puścić muzykę z kaset? Piotr Giziński, burmistrz Ozorkowa, twierdzi, że miasta na razie nie stać na organizację sylwestra.
– Ograniczony budżet nie pozwala na organizowanie sylwestra miejskiego jako masowej imprezy plenerowej z udziałem zespołów muzycznych, pokazem sztucznych ogni i zabezpieczonej przez służby porządkowe i ratownicze – mówi burmistrz.
– Poza tym mieszkańcy Ozorkowa nie zgłaszali mi jeszcze potrzeby zorganizowania takiego sylwestra. Jeśli będą zainteresowani taką formą zabawy sylwestrowej, nie wykluczam, że w następnych latach miasto podejmie się organizacji takiej imprezy.
Bliżej Ciebie, 2007-11-24
Tekst: (STOP)