W ozorkowskim magistracie wieje pustką. Poszukiwani są kandydaci na kilka stanowisk. Od początku roku nie ma sekretarza miasta, który wybrał zatrudnienie po drugiej stronie ulicy – w urzędzie gminy. O kłopotach interesantów związanych z brakiem kierownika Urzędu Stanu Cywilnego pisaliśmy już dwukrotnie. Brakuje także naczelnika Wydziału Oświaty, specjalisty ds. inwestycji drogowych i kierownika basenu, który również odszedł z końcem roku. Urząd Miasta szuka także osoby, która zajęłaby się promocją miasta i kontaktem z mediami.
– Wielu fachowców, jak na przykład wieloletniego inspektora drogownictwa, zwolniono z pracy, bo mieli odwagę mieć odmienne zdanie niż burmistrz, inni odeszli sami nie mogąc wytrzymać atmosfery – mówi jedna z pracownic urzędu, która nie chce ujawnić swego nazwiska.
– W magistracie panuje atmosfera zastraszenia, ludzie są zmuszani do podpisywania oświadczeń, że nie będą po godzinach pracy wykonywać działalności zarobkowej. To się nam nie podoba, bo płace są niskie.
– Do naszego wydziału przyszedł młody człowiek, zaufany burmistrza, który traktuje nas jak chłopców na posyłki, choć mamy po kilkanaście lat stażu – żali się inny pracownik urzędu. – Nie ma się komu poskarżyć, bo jak? Wszyscy uciekamy w zwolnienia lekarskie i szukamy nowego miejsca pracy.
takie sygnały – mówi Roman Kło-pocki, przewodniczący Rady Miejskiej Ozorkowa. – Urząd poszukuje pracowników, bo tak się złożyło, że wielu dotychczasowych właśnie odeszło na emerytury. Tak było w przypadku kierowniczki USC i w przypadku naczelnika Wydziału Oświaty. Od 1 lutego będzie już następca kierownika USC, została nią pani Ewa Lewińska, kierująca przedtem USC w Grabowie w powiecie łęczyckim. Na pozostałe stanowiska rozpisane są konkursy. Nie dotyczy to sekretarza, którego na razie nie będzie oraz kierownika basenu. Na to stanowisko konkursu dotąd nie ogłoszono.
BLIŻEJ CIEBIE 2007-01-27
TEKST : (JAZ)