Reklama

12-letni Rafał z Ozorkowa został dotkliwie okaleczony przez psa. Owczarek podhalański rozerwał mu nos i odgryzł kawałek nozdrza. Dawny wygląd może przywrócić chłopcu tylko operacja plastyczna.
Do zdarzenia doszło przed jednym z barów piwnych w miejscowości Cedrowice. Następnego dnia rano Rafał miał wyjechać wraz z rodzicami na wakacje nad jeziorami. Bar znajduje się po sąsiedzku z naszym domem – mówi ojciec Rafała. – Prowadzą go moi rodzice. Wieczorem Rafał postanowił odwiedzić babcię. Przy wejściu do lokalu spotkał wuja z owczarkiem podhalańskim na smyczy. Pies był bez kagańca. Nie wiem z jakiego powodu bestia rzuciła się na syna. Pamiętam tylko, że dziecko wpadło do domu z przeraźliwym płaczem. Z nosa lała mu się krew. Na szczęście lekarzom w porę udało się przeprowadzić operację.

Świadkowie podają różne wersje zdarzenia. Według babci chłopca, pies zaatakował Rafała, kiedy jego właściciel na czas opróżniania kufla z piwem przekazał chłopcu smycz do potrzymania. Właściciel Korala (tak wabi się bestia) twierdzi natomiast, że Rafał drażnił się z czworonogiem i dlatego wywołał u niego agresję.

To bardzo spokojny pies – mówi właściciel. – Zawsze wiernie chodził przy nodze i słuchał poleceń. W związku z tym zdarzało się, że wychodziłem z nim na spacer bez kagańca. Nigdy wcześniej nie zrobił nikomu nic złego.

Pogryziony chłopiec jest w szoku. Zamiast wakacyjnego szaleństwa nad wodą, leży obolały w domu. Ma dużą ranę na nosie i odgryziony kawałek nozdrza. Lekarze mówią, że konieczny będzie przeszczep z okolic pachwiny.

Rodzice Rafała martwią się, że chłopca może czekać seria bolesnych zastrzyków. Do tej pory nie udało się bowiem ustalić, czy pies był szczepiony przeciw wściekliźnie. Wprawdzie jego właściciel twierdzi, że tak, ale nie ma na to dokumentu.

Obecnie Koral jest pod obserwacją lekarzy weterynarii.

(dj)Express Ilustrowany

Reklama