Od prawie dwóch tygodni, bo od niedzieli 14 sierpnia w związku z zakończeniem remontu mostu na Bzurze w Ozorkowie linia tramwajowa 46 powróciła na swoją stałą trasę do pętli przy ul. Cegielnianej.
Przypomnijmy, że 22 lipca podpisano umowę pomiędzy Urzędem Miasta w Ozorkowie a MPK-Łódź Sp. z o.o. w sprawie remontu mostu tramwajowego na rzece Bzurze w Ozorkowie. Prace rozpoczęły się w poniedziałek, 1 sierpnia.
W związku z tym wszystkie kolejne kursy linii 46 z Łodzi dojeżdżały do przystanku Wyszyńskiego w Ozorkowie i zawracały na trójkącie manewrowym w Ozorkowie. Jednocześnie została uruchomiona autobusowa komunikacja zastępcza linia Z46.
1 lipca br. przez kilkanaście godzin tramwaj 46 jeździł już po skróconej trasie. MPK-Łódź Sp. z o.o. podjęło taką decyzję ze względu na zły stan ww. mostu. Jednak po negocjacjach przedstawicieli władz Miasta Ozorkowa, jeszcze tego samego dnia kursy zostały przywrócone na całą trasę.
Super sprawa. Chodziłem przez ten most do SP nr 2 przez 8 lat ?. Wspomnienia wracają.
Pozdrawiam
[…] lipcowym Ozorkowskim Serwisie Informacyjny, m. in. o remoncie miejskich dróg, tramwaju, który już jeździ po wyremontowanym moście na Bzurze, o uroczystych obchodach Święta Wojska Polskiego, a także o corocznym wydarzeniu pn. „Noc […]
Przypomnijmy, że władze Ozorkowa, na skutek wieloletnich zaniechań, ignorując niepokojące przekazywane im sygnały i wnioski, doprowadziły do zawieszenia kursowania linii „46” na odcinku od ul. Wyszyńskiego do ul. Cegielnianej.
W pseudoremoncie popełniono mnóstwo błędów: zbyt duże odsunięcie szyn oporowych (mających w razie wykolejenia przytrzymywać koła tramwaju i uniemożliwiać spadnięcie wagonu) od szyn jezdnych (na skutek zastosowania przytwierdzeń szerszych niż poprzednio – to ewenement na skalę światową); w większości zastosowanie zbyt długich mostownic (podkładów drewnianych); brak dostatecznego nasycenia mostownic impregnatem (co poskutkuje szybką ich erozją w przeciągu kilku lat); liczne pęknięcia nowych mostownic (gatunek, ale który?); utworzenie w deskach poszycia licznych zakamarków, w których będzie się zbierać woda, śnieg i lód (co przyspieszy erozję elementów); haniebne uzupełnienie rur barierek rurami mniejszego przekroju przy pozostawieniu całej krzywości barierek; brak jakiegokolwiek czyszczenia przęsła wewnątrz (proszę wejść pod most – cały brud tam zalegający nawet nie został ruszony), brak malowania przęsła (poza małą powierzchnią styku z mostownicami), o piaskowaniu nie wspominając.
Wygląda to jakby wykonawca zbywał zalegające elementy, pomylił się w kilku obliczeniach lub robił to pierwszy raz.
I uwaga – przebój, owoc „remontu” – pozostawienie ograniczenia prędkości do 10 km/h.
Tak oto sukces został odtrąbiony (choć może w tym przypadku bardziej oddzwoniony). Ale czy ktoś z ozorkowskich urzędników zainteresował się jakością wykonanych prac?