
Podróżni trafiający na dworzec kolejowy w Ozorkowie nie mogą uwierzyć własnym oczom. Budynek jest w tragicznym stanie, odpada z niego tynk i pękają ściany. Na domiar złego od dłuższego czasu zamknięta jest tam kasa, okienko informacji i poczekalnia. Pasażerowie nie mogą nawet nabyć biletu, a na pociąg czekają pod gołym niebem.
– To skandal – ocenia Ryszard Wawrzyniak, mieszkaniec Ozorkowa. – Trzeba czekać na pociąg na dworze, a teraz warunki atmosferyczne, niestety, nie są najlepsze. Być może kolej nie ma pieniędzy, ale to nie znaczy, że trzeba tak traktować ludzi.
Inny mieszkaniec Ozorkowa skarży się na nieczynną kasę i wszechobecny brud.
– W kasie wisi informacja, że sprzedaż biletów odbywa się w pociągu i że nie są udzielane żadne informacje o rozkładzie jazdy pociągów. To niewiarygodne.
– To właściwie po co jest ten dworzec – pyta ozorkowianin.
Najbliższe okolice upatrzyli sobie amatorzy mocnych trunków. Pod budynkiem dworca często pity jest alkohol. Świadczyć mogą o tym pozostawione butelki po wódce.
Krzysztof Pokora, naczelnik działu technicznego Zakładu Nieruchomości PKP, zapewnia, że dworzec będzie modernizowany.
– Nastąpi to w momencie remontu linii kolejowej – mówi naczelnik. – Prace zaplanowane są na wiosnę. Przy okazji zostanie odnowiony dworcowy budynek, a także uruchomiona kasa biletowa i otwarta poczekalnia.
TEKST: (STOP)