Reklama

To będzie już 61 sylwester, który razem spędzą małżonkowie z najdłuższym stażem w Ozorkowie, państwo Małgorzata i Konrad Dąbrowscy.

Znaliśmy się od dziecka i już wtedy bardzo się lubiliśmy. Nasi ojcowie byli kolegami. Krótko po wojnie nasze drogi się rozeszły – mówi pani Małgorzata.
Pojechałem do Wałbrzycha za pracą – mówi pan Konrad. – Znalazłem zatrudnienie w przemyśle węglowym, w zaopatrzeniu, dzięki mojej dobrej znajomości języka niemieckiego.
Gdyby nie specyficzne polecenie służbowe komendanta ozorkowskiej poczty, być może wcale nie doszłoby do małżeństwa.

Pracowałam po wojnie na poczcie i mój szef kazał mi podsłuchiwać telefoniczne rozmowy. Odmówiłam i zaczęłam szukać dla siebie pracy. W tym czasie do Ozorkowa przyjechał Konrad. Spotkaliśmy się. Zaproponował mi przeprowadzkę na Śląsk, a ja się zgodziłam – wspomina pani Małgorzata.

Konrad Dąbrowski zdradza, że miłość przyszła wraz ze wspólnymi spacerami po mieście.
Oprowadzałem Małgosię po Wałbrzychu. Bardzo szybko zaiskrzyło między nami. Konrad Dąbrowski miał 25 lat, gdy stanął na ślubnym kobiercu. Jego wybranka była o pięć lat młodsza.

Najważniejsze, to pielęgnować uczucie pomimo tzw. życiowych problemów. Oczywiście kłótnie w małżeństwie to normalna sprawa, ale dzięki prawdziwej miłości wszystkie spory szybko idą w zapomnienie – mówią małżonkowie.
Ozorkowianie doczekali się dwóch synów, córki, sześciu wnuków i dwóch prawnuków. Niedługo na świat przyjść ma prawnuczka.

Bliżej Ciebie, 2007-12-29
TEKST: (STOP)

 

Reklama