Po kiepskim meczu zespół Turu Ozorków zremisował z Maliną Piątek 0:0. Mecz był brzydki obfitował w wiele fauli i błędów sędziego.
Ludzie którzy licznie stawili się na spotkanie przy ulicy Łęczyckiej, opuszczali stadion ze spuszczonymi głowami, komentując całe widowisko sportowe jednym słowem "żenada".
Co prawda, jest jedno wytłumaczenie dla zespołu, grał on bez swojego asa Marcina Kałuzińskiego. Bądźmy jednak realistami i zadajmy sobie pytanie: Czy jeden zawodnik wygra mecz?
Zawodników nie ratowały nawet zabawne rymowanki komentującego spotkanie, ale przydały się tłumnie zgrmadzonym na meczu, wywoływały one bowiem uśmiech i zadowolenie na twarzach.
Tur zagrał w składzie:
Ignaczak – Czerwiński, Chmielecki, Jagielski, Mazurkiewicz – Sobczak, Wymysłowski, Wiktorski, Ziemniak – Karolak, Gauden.