pilka_siatkowa.gif
Reklama

MKS Bzura Ozorków poniosła już siódmą z kolei porażkę.
Bzura przegrała mecz na wyjeździe z ASPS Avia Świdnik 3:0 w setach 25:21, 25:18 i 25:21.

Wyniki oraz tabela I ligi mężczyzn

Bez straty seta zakończyli mecz ze słabą Bzurą Ozorków siatkarze Avii Świdnik. Dzięki temu zwycięstwu świdniczanie są już na piątym miejscu w tabeli.

Lepszego zakończenia pierwszej rundy rozgrywek I ligi w Świdniku nie mogli sobie wymarzyć. Pod wodzą nowego trenera Sławomira Czarneckiego Avia wygrała już czwarty z rzędu mecz, a zespół, który jeszcze nie tak dawno okupował dolne miejsca w tabeli, teraz należy do elity.

Ostatnie sukcesy drużyny przyciągnęły do świdnickiej hali rzeszę kibiców, którzy swoim dopingiem w sobotę dodali zawodnikom skrzydeł. – Miło widzieć na hali tak dużą ilość fanów. Słyszę jednak głosy, że mamy słabych przeciwników i stąd wygrane. Nie jest to prawda. My po prostu gramy bardzo skutecznie i innym nie pozwalamy na zbyt wiele – powiedział po meczu kierownik drużyny Krzysztof Lemieszek.

Równorzędną walkę ozorkowianie nawiązali tylko w pierwszym secie. Ogromne problemy z przebiciem potrójnego bloku Avii złożonego z rąk Macieja Gorzkiewicza, Zbigniewa Żurka i Jakuba Kaźmierskiego miał kapitan Bzury i były świdniczanin Marcin Sadecki. Sporo błędów popełniał też w odbiorze libero gości Sławomir Krypel, a to z kolei wykorzystywali na zmianę Żurek z Marcinem Jaroszem. To oni w tej pierwszej partii byli ostoją Avii. W ostatniej akcji atak Sadeckiego z poświęceniem wybronił Żurek, a tę część meczu potężnym atakiem zakończył Jarosz.

W drugim secie Bzura została rozbita. Co prawda do stanu 19:17 przyjezdni starali się dotrzymywać świdniczanom kroku, ale tylko na tyle było ich stać. Trzy punkty pod rząd z zagrywki zdobył Bartosz Węgrzyn, a koszmarne błędy popełniali w odbiorze Kamil Wójcik i ponownie Krypel. Nieźle w obronie Avii spisywał się wracający po kontuzji Mariusz Kowalski, który na libero zastąpił Jakuba Guza. Zawodnicy ze Świdnika grali bardzo ofiarnie, a seta zakończył efektownym pojedynczym blokiem Kaźmierski.

Trzecia i ostatnia część spotkania również należała do podopiecznych trenera Sławomira Czarneckiego. Początek był wyrównany, ale od stanu 5:5 przewaga świdniczan systematycznie rosła. Za sprawą dobrej gry w bloku i ataku Wojciecha Pawłowskiego Avia odskoczyła na pięć punktów i już do końca nie dała sobie odebrać zwycięstwa. Na zakończenie huknął jak z armaty niezawodny tego wieczoru Żurek. – Ten pierwszy set nie był najlepszy w naszym wykonaniu. Momenty dobrej gry przeplataliśmy z prostymi indywidualnymi błędami. Po dobrej obronie nie wykorzystywaliśmy kontr. Myślę jednak, że wszystko idzie w dobrym kierunku, ale musimy jeszcze popracować nad zagrywką, bo ona jest naszym najsłabszym elementem. Wygrana z Bzurą bardzo mnie cieszy, ale już o niej zapominamy, bo trzeba myśleć o najbliższym meczu z GTPS Gorzów Wielkopolski, który będzie zarazem inauguracją drugiej rundy rozgrywek.

Avia 3

Bzura 0

sety: 25:21, 25:18, 25: 22

Avia: Gorzkiewicz, Żurek, Jarosz, Pawłowski, Węgrzyn, Kaźmierski, Kowalski (l) oraz Guz

Bzura: Antosiak, Parkitny, Kałużny, Domagała, Sadecki, Wójcik, Krypel (l) oraz Grabarczyk, Sęk, Janiak, Pietrzak.

gazeta.pl Lublin

Reklama