Reklama

Po majowych podwyżkach cen wyrobów tytoniowych wrasta liczba klientów poszukujących nielegalnie sprowadzanych, a więc tańszych papierosów.
Widać to na łódzkich targowiskach oraz na rynku w Ozorkowie, znanym w Łodzi z „dobrych” cen tytoniu.
Klientów mam więcej niż towaru – opowiada handlarz z Albanii, sprzedający tytoniową kontrabandę na ozorkowskim ryneczku. Papierosy przemycane są najczęściej z Ukrainy, ale także z Serbii (gdzie trafiają z Turcji). Ich kupno nie stanowi żadnego problemu. Wystarczy rano pojawić się na którymś targowisku, a rynkowy „naganiacz” zaprowadzi nas do odpowiednich osób. Ceny są rzeczywiście konkurencyjne. Królują dwie marki: LM oraz Ronsony. Te pierwsze kosztują na targowiskach w Łodzi 4 zł (w sklepie od 4,85 do 5,50 zł), drugie po 3 zł (w sklepie od 3,30 do 4,05 zł). Na Malboro nie ma chętnych, bo za drogie.

Najtańszy tytoń w całym regionie jest na rynku w Ozorkowie. – Przyjeżdżają do mnie ludzie z Łodzi i okolic – zapewnia Albańczyk. LM ma po 3 zł, Ronsony po 2,7 zł.

Specjaliści ostrzegają, że zawartość substancji smolistych tych papierosów często przekracza 10 mg, czyli dawkę dopuszczaną przez Ministerstwo Zdrowia. – Ten tytoń nie podlega niczyjej kontroli, a więc substancji szkodliwych może być naprawdę dużo – powiedziano nam w Laboratorium ds. Krajowej Kontroli Substancji Szkodliwych w Wyrobach Tytoniowych.

W nielegalnym handlu tytoniem nie przeszkadzają nawet regularne kontrole Wydziału Zwalczania Przestępczości Izby Celnej w Łodzi.
Nie ma tygodnia, abyśmy nie rekwirowali jakiś przemyconych papierosów – mówi Emilia Marciniak, rzecznik prasowy Izby Celnej. – Proceder ten utrzymuje się jednak wciąż na wysokim poziomie, bo kary finansowe są niskie i osoby handlujące ciągle wracają.

Źródło: Express Ilustrowany, (AA)
Data publikacji: 14.06.2006

Reklama