Mieszkający na stałe w Sokolnikach Lesie – jak mówią – odetchnęli z ulgą. Kilka tysięcy letników opuściło kameralną osadę…
Niestety, jak skarżą się sokolniczanie – letnicy pozostawili po sobie zdewastowane place zabaw, zniszczone tablice uliczne, góry śmieci i złe wspomnienia. We wrześniu mieszkańcy w czynie społecznym będą sprzątać Sokolniki. Do osady przyjeżdża na lato niemal 6 tysięcy działkowiczów. Jest ich wtedy 10 razy więcej niż stałych mieszkańców.
– To piękne miejsce przypomina po wakacjach pobojowisko – twierdzi Juliusz Olszewski. – Nie mamy nic przeciwko letnikom. Mają prawo spędzać tu wakacje. Zapominają jednak, że my tu żyjemy na stałe.
Jak twierdzą sokolniczanie, po lecie w otaczających osiedle lasach zalegają góry śmieci. Ponadto na terenie osady ponad połowa tablic informacyjnych, znaków drogowych i tabliczek z nazwami ulic jest zdewastowana. Mieszkańcom przeszkadza również hałas.
– Spędzający wakacje potrafią przez całą noc głośno się bawić – mówią. – Szczególnie uciążliwa jest młodzież. Po północy podchmielone grupki 16-latków przechadzają się po okolicy, zakłócając spokój.
Mieczysław Szychowski, przewodniczący rady osiedla Sokolniki Las przypomina, że mieszkańcy pozostawieni zostali bez ochrony.
– W ubiegłym roku zlikwidowano komisariat policji. Władze gminy Ozorków stwierdziły, że policjant nie jest nam potrzebny… – mówi M. Szychowski. – Kiedy nie ma stróżów prawa, zakłócający spokój czują się bezkarni.
Źródło : Dziennik Łódzki, (mak)
Data publikacji: 30.08.2005