Nastała moda na mieszkanie na wsi. W pierwszej kolejności mieszczuchy osiedlają się w miejscowościach letniskowych. Ceny ziemi są co prawda astronomiczne, ale za to drogi lepsze, oświetlone w nocy, a zamiast jednego sklepu spożywczego jest ich dziesięć. W Sokolnikach w ciągu paru lat liczba stałych mieszkańców wzrosła z 300 do 600. Statystyki są o tyle zawodne, że nie obejmują osób mieszkających od marca do października.
– Najwięcej stałych mieszkańców skupionych jest przy ulicach Kilińskiego, Narutowicza i Ozorkowskiej – mówi Jan Malewicki, przedsiębiorca z Sokolnik. – Wśród naszych sąsiadów większość osiedliła się na stałe. Kiedy jadę rano, widzę na drogach wylotowych sznur samochodów kierujących się do Ozorkowa, Zgierza i Łodzi. Bliżsi i dalsi sąsiedzi jadą do pracy, do szkoły lub załatwić sprawy w urzędach. Wielu letników decyduje się na zmianę adresu, bo tu jest spokój, cisza, żyje się wolniej niż w wielkim mieście.
Podobna sytuacja jest w gminie Brójce. W ciągu kilku ostatnich lat powstało w Bukowcu nieomal miasteczko. Gmina wydzieliła tu i sprzedała blisko 400 działek.
– Na razie sprzedaż została wstrzymana, choć zainteresowanych działkami zgłasza się wielu – mówi Eugeniusz Wszędybył z Urzędu Gminy w Brójcach. – Powodem jest brak planu zagospodarowania przestrzennego, który będzie gotowy dopiero jesienią. Przewidujemy w nim wydzielenie pod budownictwo jednorodzinne 24 hektarów gruntów, co pozwoli na wytyczenie około 100 działek.
Właścicielami działek w 85 procentach są łodzianie. Większość domów to domy całoroczne. Mieszczuchy wolą bowiem mieszkać na wsi i dojeżdżać do pracy do Łodzi.
(or, kup)
Data publikacji: 21.05.2004