W Parzycach, jednym z sołectw w gminie Ozorków, od ponad stu lat kultywowany jest unikalny zwyczaj, znany pod różnymi nazwami. Mieszkańcy tej wsi pielęgnują tradycję przewozin, której historia sięga połowy XIX wieku, kiedy to w Leśmierzu powstała cukrownia. Rolnicy z okolic zaopatrywali ją w buraki cukrowe, a podczas długich zimowych wieczorów, w czasach bez nowoczesnych mediów, panie wymyślały różne zabawy.
Przewoziny odbywają się w ostatki i mają charakter radosnej ceremonii, w której uczestniczy małżeństwo, które w ciągu minionego roku wstąpiło w związek małżeński. Zwyczaj polega na przewozie nowożeńców ciągnikiem z przyczepą ozdobioną kolorowymi wstążkami. W trakcie przejazdu przez wieś, mieszkańcy obsypują ich popiołem. Każdy z uczestników ubrany jest w odzież roboczą bądź folie, co ma na celu ochronę przed popiołem. Mieszkańcy Parzyc nie szczędzą go, a dla niektórych uczestników zabawy użycie łopat do obsypywania młodej pary to must-have. Po zakończeniu przewozin, wszyscy wracają do swoich domów, przebierają się i spotykają przy wspólnym posiłku. O północy gospodyni wnosi na talerzu śledzia, co symbolizuje początek Wielkiego Postu.
W 2018 roku, podczas rozmowy z Janiną Czaplińską, ówczesną przewodniczącą Koła Gospodyń Wiejskich w Parzycach, dowiedzieliśmy się więcej o tym obrzędzie. „Popiół często zbierany jest już od Popielca, każdy dba, by na przewoziny go nie zabrakło” – mówiła. Czaplińska wspomniała o zabawnych sytuacjach, gdy mieszkańcy zmuszeni byli przewieźć dwie młode sprzedawczynie, ponieważ nie było żadnej świeżo ożenionej pary. „Wszyscy czekają na to wydarzenie, które dostarcza wielu radości” – dodała.
Jej zastępczyni, Maria Furmaniak, opowiedziała z kolei o swoich doświadczeniach: „Po ślubie mojej córki mieszkańcy postanowili przewieźć mnie i męża, było to dla mnie niezapomniane przeżycie.” Obie panie podkreślały, jak ważny jest ten zwyczaj w integrowaniu społeczności Parzyc.
Tegoroczne przewoziny również zostały zorganizowane, mimo braku świeżożeńców. Mieszkańcy postanowili uświetnić wydarzenie przewozem nowo wybranego Wójta Gminy Ozorków, Mariana Lemańskiego. Ustawili sprzęt do posypywania popiołem przed swoimi posesjami, co czyniło zabawę jeszcze bardziej efektowną. Jak relacjonował uczestnik wydarzenia, Paweł Grzelak, efektowna jazda traktorem dostarczyła wielu emocji, a popiół sypany był na wszystkich, którzy wzięli udział w tej niezwykłej tradycji.
Na zakończenie prezentujemy krótką fotorelację z tego unikalnego wydarzenia, które wciąż łączy mieszkańców Parzyc w radosnym obchodzi ostatków.
Kiedyś to były konie pięknie ubierane ludzie, powozy i dużo popiołu !