Fot. Lucélia Ribeiro (https://www.flickr.com/photos/lupuca/8720602322/)
Reklama

W latach młodości wszyscy wesoło nuciliśmy „Domowe wszystkie kocha”. I wtedy ta dziecięca ufność miała swoje podstawy. Rodzice spokojnie oddawali się zawodowym obowiązkom, dzieci zaś na ten czas miały zapewnioną fachową opiekę w miejskich przedszkolach.

Dziś już tak wesoło nie jest. Przeglądając fora internetowe i wpisy obecnych rodziców wyłania się smutna konkluzja. „Miasto cudów”, jak ironiczne jest nazywany Ozorków swego przedszkolnego cudu nie ma. Podstawową przyczyną braku miejsc jest niewystarczająca liczba oddziałów w stosunku do liczby maluchów, które w danym roku mogą lub powinny zacząć swą edukację przedszkolną. W sukurs także nie przychodzi demografia. Z roku na rok rodzi się coraz więcej dzieci rodziców z wyżu demograficznego końca lat 80, dlatego liczba wolnych miejsc wystarczająca w ubiegłych latach dziś jest niedostateczna.

O tym jakie czynniki mają decydujący wpływ na przyjęcie dziecka decydują „Zasady rekrutacji dzieci do przedszkoli” prowadzone przez gminę miasto Ozorków. Jak sami przyznają dyrektorzy placówek nadchodzący rok 2014/2015 powinien owocować dostateczną liczbą wolnych miejsc. Cześć i chwała, że nasze brzdące zdobędą swój przedszkolny przyczółek. Chociaż dalsze wypowiedzi kierownictwa już nie są aż tak bardzo optymistyczne. Jak sami przyznają w nadchodzacym roku będą co prawda utworzone nowe oddziały, jednak nie rozładują one kolejki chętnych do placówek osiedlowych. I tutaj rodzi się sakramentalne pytanie zadawane przez rodziców: co z resztą szkrabów?

Na forum portalu ozorkow.net użytkownik o nicku abbadon dramatycznie pisze: „Nasze maluchy nic nie znaczą dla urzędu miasta”.

Także tym samym tonie wypowiada się maszka 78: „Moja czteroletnia córka również nie miała szczęścia już drugi rok jest odrzucana. Myślę że najlepszym rozwiązaniem byłoby abyśmy nasze dzieci zaprowadzili do gabinetu burmistrza niech razem ze swoją świtąpilnująmaluchów, a my będziemy mogli pracować na ich godne utrzymanie”.

Dalej jest już tylko gorzej. Zawiedzeni rodzice podsuwają pomysły na zdobycie niezbędnych środków finansowych rozwiązujących kłopot. I tylko Krzyś ripostuje: „Na koniec taka mała uwaga do tych „najbardziej” aktywnych w tym temacie i ogólnie na Ozoforum .Za niedługi czas będą kolejne wybory,proponuję zgłosić swoje kandydatury,wystartować,wygrać,a dopiero później „bombardować” nas swoimi „genialnymi” pomysłami, wprowadzając je w życie i tym samym dowodząc,że mieli rację”.

Trudno nie przyznać racji powyższemu rozumowaniu. Tylko, że tego typu argumenty nie są w stanie załagodzić rozgoryczenia opiekunów.

Zgodnie z przepisami za dwa lata na publicznych przedszkolach będzie spoczywał obowiązek przyjmowania dzieci 4-letnich, a za trzy lata dzieci 3-letnich. W przypadku braku miejsc samorząd ma obowiązek wskazania innego przedszkola na terenie innej gminy. W jaki sposób miasto zamierza rozwiązać ten istotny problem? O to zapytaliśmy Izabelę Dobrynin, rzecznika Urzędu Miejskiego w Ozorkowie, która zapewniła, że w takiej sytuacji samorząd wygeneruje w budżecie wszelkie środki, by zapewnić ustawową opiekę. Ocena obecnej sytuacji również nie przedstawia dla Pani rzecznik problemu.

Wszystkie dzieci z miasta Ozorkowa, które zostały zgłoszone w procesie rekrutacji na rok szkolny 2014/2015 do pięciu miejskich przedszkoli zostaną przyjęte. Nawet jeśli nazwisko dziecka nie pojawiło się na wywieszonych listach przyjęć, nie oznacza to, że nie będzie dla niego miejsca. Od września zostaną utworzone cztery dodatkowe oddziały, w tym dwa z projektu unijnego, by zapewnić wszystkim dzieciom miejsca w przedszkolach – taka informacja jest przekazywana rodzicom dzieci przez dyrektorki miejskich przedszkoli.Izabela Dobrynin, rzecznik Urzędu Miejskiego w Ozorkowie

Co jednak wtedy, gdy ta optymistyczna wersja się nie sprawdzi? Jaka alternatywa pozostaje dla rodziców i opiekunów? Możliwości jest kilka w zależności od zasobu naszego portfela. Możemy poprosić o opiekę dziadków, kogoś z rodziny lub znajomych. Innym rozwiązaniem jest zatrudnienie niani. Wreszcie możemy oddać naszego malucha w ręce dziennych lub niepublicznych placówek przedszkolnych. Tutaj pierwszeństwo ma rodzeństwo dzieci, które już uczęszczają do takiej placówki. W ramach czesnego możemy liczyć nie tylko na kształcenie ogólne, zgodne z edukacyjnymi wytycznymi, ale także na naukę języka angielskiego, zajęcia z logopedą jak i gimnastykę korekcyjną.

Na koniec najważniejsza informacja dla rodziców. Nawet  jeśli wasze dziecko z jakiś przyczyn nie dostało swego upragnionego miejsca w publicznym przedszkolu, zawsze możecie się odwołać do organu prowadzącego daną placówkę.

Reklama