bzura_herb.png
Reklama

Najbliższy mecz, jaki rozegrają siatkarze Bzury, to mecz z Czarnymi Rząśnia w pierwszej rundzie play-off. Rywale Bzury przegrali w rundzie zasadniczej 5 meczów, od\ dwa mniej niż Bzura. Faworytem wydają się zawodnicy Rząśni, jednak spodziewane są w tym meczu emocje.

Ostatni mecz obydwu drużyn skończył się zwycięstwem Rząśni 3:2, lecz wtedy nie grał najlepszy zawodnik Bzury Marcin Sadecki. Jeśli teraz będzie wszystko w porządku, to spotkanie powinno być jeszcze bardziej zacięte, a szala zwycięstwa powinna się przechylić na stronę Bzury. Tak to powinno wyglądać w teorii, jednak nie potwierdzi ona w 100% tego, co może się zdarzyć w najbliższą sobotę. Bzura nie powinna mieć kompleksów przed starciem z Czarnymi, których na własnym boisku pokonała 3:0, dając im zdobyć tylko 64 punkty.

Jeśli Bzura wzbije się na wyżyny to pokona Rząśnię. Zawodnicy obu drużyn prezentują podobny poziom, o zwycięstwie zdecydują niuanse. Ważne jest, żeby zawodnicy Bzury wygrali chociaż jeden mecz – wtedy rywalizacja przeniesie się do Ozorkowa i może być ciekawie. Ostatni mecz został przegrany przez zawodników Bzury w głowie, zabrakło odporności psychicznej i motywacji. Teraz ozorkowianie będą mogli liczyć na minimalne wsparcie kibiców, jednak to lepsze niż ich całkowity brak.

 

Ważne jest podejście Bzury do tego meczu. Jeśli będą zdeterminowani to wygrają, jeśli nie – to będą musieli walczyć o pozostanie w grze u siebie. Jednak to będzie loteria, bo jedno nieudane podejście może skończyć się odpadnięciem z walki, a tego kibice Bzury by nie chcieli.

 

Siatkarze Bzury nie mają nic do stracenia i mogą ryzykować. I tak osiągnęli dużo grając w całkowicie odmienionym w stosunku do zeszłego sezonu składzie. Pierwszy cały sezon na rozegraniu zaliczył Rafał Grabarczyk, a na libero Damian Sobczak. Jednak obaj spisywali się dobrze. Ze składu odszedł jeden z najlepszych zawodników Adam Pietrzak, który stanowi teraz o sile Ikara Legnica i jest jego najlepszym zawodnikiem.

 

Bzurę stać na awans w tym sezonie, ponieważ potencjał drzemie w tych zawodnikach tylko brakuje im ogrania. To jest mniejszy problem niż brak umiejętności, można go bowiem zlikwidować grając kilka sparingów.

Tomasz Kiciak

Reklama