Jest jeszcze jedna bardzo ważna funkcja transportu, zbliża gospodarkę do rynku pracy – bez połączeń transportowych niemożliwy byłoby nie tylko rozwój, ale i istnienie relacji pracodawca – pracownik. Mowa tu oczywiście o przewozach pasażerów.
W obliczu gorącego w ostatnich miesiącach sporu komunikacyjnego wokół linii tramwajowej łączącej nasze miasto z Łodzią mieszkańcy Ozorkowa nie mogą być obojętni.
Obecnie linia 46 jest najdłuższa w Polsce i jedną z najdłuższych w Europie. Liczy 36 kilometrów i komunikuje mieszkańców Ozorkowa, Aleksandrii, Słowika, Emilii, Lućmierza, Zgierza z bardzo wieloma obszarami Łodzi – od północy przez śródmieście, kampus Politechniki aż po wyjazd w kierunku Ksawerowa. Dzięki niej w sposób przystępny i łatwy możliwe jest przemieszczenie dla ogółu wymienionych społeczeństw.
Od pięciu lat jesteśmy świadkami sukcesywnej wymiany taboru – operator zakupił używane wagony z Niemiec (Freiburg, Mannheim, Ludwigschafen, Bochum) i Austrii (Innsbruck). Sprawdzone „helmuty” w eksploatacji rzeczywiście okazują się o wiele bardziej niezawodne od wycofywanych wysłużonych polskich wozów rodziny 803N (których modernizacje w latach 1997 – 2005 zostały przez pasażerów miło przyjęte), posiadają o wiele lepsze parametry trakcyjne, wykazują spokojniejszy bieg, powodują mniejszy hałas i oraz mają zdecydowanie większą izolację termiczną, co zauważa się zwłaszcza zimą. Sześć wagonów typu GT8N posiada człon z obniżoną podłogą, dzięki czemu możliwe jest przewożenie osób na wózkach inwalidzkich.
W Polsce nowe ciągi tramwajowe buduje się w Częstochowie (na Błeszno), Poznaniu (po sprawdzeniu się inwestycji PST łączącej centrum z osiedlem Jana III Sobieskiego system rozbudowuje się o kolejną sekcję do Dworca Zachodniego, na Franowie powstane nowa zajezdnia tramwajowa), Olsztynie (gdzie tramwaj powraca po wielu latach i będzie na nowo stworzonym szkieletem komunikacyjnym miasta), czy Krakowie (na Ruczaj), Wrocławiu i w Warszawie. Warto przy tej okazji odnotować, że podczas gdy 10- 11-letni autobus nadaje się już tylko na złom, tramwaj z powodzeniem może jeździć drugie tyle.
Tymczasem prawdziwy renesans przeżywa komunikacja tramwajowa na świecie! Przykładem jest wiele miast francuskich (Paryż, Nantes, Marsylia, Nicea), czy szwajcarskich (Genewa). Bo szybko okazało się, że przy stale rosnącej liczbie samochodów zamykanie linii było pomyłką.
My przykłady takich posunięć mamy niestety na wyciągnięcie ręki – czkawką odbija się likwidacja linii z Łodzi do Aleksandrowa (1991) oraz do Rzgowa (1993) i Tuszyna (1978). Te trasy z pewnością tętniłyby życiem, a tak ich dzisiejszym pasażerom współczujemy tylko zadymienia i często jałowego tracenia pieniędzy na stanie w zakorkowanych kolumnach aut.
Czy w tych samych warunkach Łodzi i okolicom potrzebna jest stosunkowo szybka (biorąc pod uwagę prędkość średnią, nie chwilową) i dostępna komunikacja zbiorowa? Czy jest potrzebna mieszkańcom Ozorkowa, którzy znaleźli pracę w dużym mieście? Czy potrzebna jest Łodzi i jej pracodawcom, którzy dzięki zatrudnieniu mniej opłacanego niż lokalny potencjału ludzkiego mogą swoje wielkomiejskie produkty i usługi uczynić bardziej konkurencyjnymi niż wówczas gdyby na etatach byli tylko miejscowi? Długo nie trzeba zastanawiać się, aby na te pytania odpowiedzieć. Miejmy nadzieję, że samorządowcy naszego regionu też często je sobie zadają i świadomie szukają odpowiedzi.