Niedokończony blok TBS w Ozorkowie to ulubione miejsce zabaw młodzieży z pobliskich osiedli. Często widać młodych ludzi biegających po dachu albo wychylających się z okien budynku.
– Nie dalej jak wczoraj widziałam dwie dziewczyny, które siedziały na dachu i majtały beztrosko nogami – opowiada Maria Hartman, mieszkająca nieopodal bloku. – Aż mi ciarki po plecach przeszły, niechby tak która straciła równowagę…
Prezes zgierskiego TBS, które blok zaczęło budować 5 lat temu i nigdy go nie ukończyło, dobrze zna problem. – Co jakiś czas zamurowujemy drzwi i okna na parterze, ale ktoś je systematycznie rozkuwa. Przecież nie postawimy tam strażnika. Teren jest ogrodzony, oznakowany, budynek zabezpieczony. Jak ktoś bardzo chce tam wejść, to i tak to zrobi.
TBS nie zamierza na razie kończyć budowy bloku. – Na rynku panuje kryzys, nie sprzedalibyśmy teraz tylu mieszkań – mówi prezes Jacek Walewski.
– Poczekamy na lepsze czasy i dokończymy obiekt. Będą to mieszkania TBS, ale już według nowej formuły prawnej, z możliwością wykupu po 15 latach. Myślę, że wtedy chętni się znajdą. Kiedy to jednak nastąpi, nie umiem obecnie określić.
Express Ilustrowany, 25.08.2009
Tekst: (JAZ)