gazeta_pl_lodz.png
Reklama

Na razie czekają nas jednak wyjątkowo duże trudności w podróżowaniu. Właśnie rozpoczął się wielki remont tramwajowej sieci. Sama wymiana torów między Chocianowicami a Helenówkiem potrwa do kwietnia przyszłego roku.

Pierwszych objazdów możemy się spodziewać pod koniec przyszłego tygodnia. – Prace, które zaczęliśmy, nie wymagają jeszcze zmian w kursowaniu tramwajów czy objazdów – mówi Marcin Małek, rzecznik MPK. Dokładny harmonogram prac ciągle nie jest jeszcze znany. Ale MPK już prosi pasażerów o cierpliwość i rozwiesza w swoich pojazdach plakaty opisujące przyszłe korzyści. – Łódzki Tramwaj Regionalny całkowicie odmieni podróżowanie po Łodzi – zapewnia Krzysztof Wąsowicz, prezes MPK. – Miasto zyska wreszcie mocny komunikacyjny kręgosłup. Projekt ŁTR to nie tylko wymiana torów, ale także zakup nowych, cichych i klimatyzowanych tramwajów.

Pierwsze egzemplarze, które wyprodukuje bydgoska PESA, trafią do Łodzi pod koniec listopada. Zanim zaczną wozić pasażerów, przejdą szereg testów w ulicznym ruchu. Poza tym, aby nowe tramwaje pokazały pełnię swoich możliwości, muszą mieć gotowe torowisko. – Wymianę 33 km torów zakończymy najpóźniej w kwietniu 2008 r. Wszyscy wykonawcy zapewnili w kontraktach dotrzymanie tego terminu – mówi Wąsowicz.

Remont będzie prowadzony jednocześnie na całej długości między Chocianowicami i Helenówkiem. W zajezdni przy ul. Telefonicznej zarezerwowano już 30 autobusów do obsługi komunikacji zastępczej. Na trasie przyszłego ŁTR kursują teraz linie 11 i 11A. Bardzo jednak możliwe, że remont wymusi objazdy niemal wszystkich linii. To dlatego, że na czas wymiany trakcji okresowo wyłączane będą kolejne podstacje z zasilaniem. – Nikt nie ukrywał, że realizacja tak dużej inwestycji będzie łatwa. Ale by doczekać końcowego efektu, warto uzbroić się w cierpliwość – mówi Wąsowicz. Potwierdza to Michał Zalewski, przedstawiciel firmy Tyco: – Jesteśmy odpowiedzialni za obszarowy system sterowania ruchem. Zapewnimy nie tylko zieloną falę dla szybkiego tramwaju, ale postaramy się też zmniejszyć uliczne korki.

W przyszłości szybki tramwaj ma połączyć nie tylko dwie łódzkie krańcówki, ale przede wszystkim Pabianice i Zgierz (z możliwością przedłużenia do Ozorkowa).Dopiero wtedy będzie można mówić o aglomeracji łódzkiej – mówi Hanna Zdanowska, wiceprezydent Łodzi. – Dobra komunikacja jest niezbędna każdemu z tych miast, bo ludzie muszą mieć dogodny dojazd do pracy i szkoły. A moim zdaniem szybki tramwaj to doskonała alternatywa dla samochodu – dodaje. Pani prezydent wtórują władze Pabianic: – Jesteśmy bardzo zainteresowani ukończeniem budowy szybkiej linii. Szukamy pieniędzy na tę inwestycję i mam nadzieję, że uda się je znaleźć – mówi Zbigniew Dychto, prezydent Pabianic.

Źródło: Gazeta Wyborcza Łódź
Gazeta.pl Łódź
Reklama