Reklama

80 osób tygodniowo przychodzi do Biura Porad Obywatelskich, prowadzonego w Ozorkowie przez fundację Kamelot. Ludzie najczęściej proszą o pomoc w sprawach urzędowych, mieszkaniowych, o napisanie podania lub odwołania od decyzji urzędnika. Chętnych jest ostatnio tak wielu, że trzeba było wprowadzić zapisy na spotkanie z konsultantem.

Do tej pory zainteresowani poradami przyjmowani byli na bieżąco, w wyznaczonych godzinach. Od kilku tygodni ludzi jest jednak tak dużo, że wprowadzono zasadę umawiania na konkretny termin, by uniknąć kolejek.

W Ozorkowie dominują sprawy dotyczące opieki społecznej, która odmawia wypłaty zasiłków lub nalicza je, zdaniem zainteresowanych, na zbyt niskim poziomie – mówi Mariola Melon, szefowa biura. – W wielu przypadkach po naszych interwencjach i w wyniku naszej pomocy zasiłki są przeliczane jeszcze raz i zainteresowani uzyskują wyższe kwoty. Druga najliczniejsza grupa spraw to kwestie mieszkaniowe. Nasi interesanci mają problemy z administracjami, ze spółdzielnią mieszkaniową, nie potrafią wyegzekwować swoich praw. Pomagamy im w tym, doradzając jak pisać pisma do zarządów, jakich używać argumentów, na jakie przepisy się powołać. Za nikogo nie piszemy sami, z wyjątkiem osób starszych i niedołężnych.

Ostatnio do fundacji zaczęły zgłaszać się osoby, które padły ofiarą firm udzielających kredytów. Skuszeni świątecznymi promocjami ozorkowianie zadłużyli się, a teraz okazuje się, że "promocyjne"pożyczki są o wiele droższe, niż udzielane na normalnych warunkach. Ludzie próbują odroczyć spłaty lub wynegocjować obniżenie odsetek. Niestety, sami są w tej walce z bankami i firmami parabankowymi bez szans.

Mamy czworo prawników ispecjalistów od prawa administracyjnego – mówi Mariola Melon. – Do niedawna wszyscy byli wolontariuszami, teraz pracują na etatach, za które płaci fundacja. Pracy mamy tak dużo, że nie dalibyśmy rady, bazując tylko na wolontariacie.

BLIŻEJ CIEBIE 2007-02-24
TEKST: (JAZ)

Reklama