Dwie osoby zginęły, a cztery zostały ranne w wypadku, do którego doszło wczoraj w nocy na krajowej „jedynce” między Ozorkowem a Łęczycą.
Około godz. 2 zderzyły się tam trzy ciężarówki i autokar z Wrocławia (na szczęście jechał prawie pusty). W wyniku zderzenia, śmierć na miejscu poniósł 26-letni kierowca ciężarowego mercedesa Sławomir N., a kierowca autokaru neoplan 47-letni Krzysztof N. zmarł po przewiezieniu do szpitala.
– Była ciemna noc, kiedy ze snu wyrwał mnie niesamowity huk – mówi mieszkający w pobliskim domu Jan Wardęcki. – Myślałem, że chałupa się wali. W pośpiechu zerwałem się z łóżka i wyszedłem na dwór. Byłem przerażony widząc karambol na trasie. Kabiny ciężarówek były zmiażdżone. Ze środka wydobywały się jęki i wołania o pomoc. Wszędzie było pełno potłuczonego szkła i krwi. Bałem się bliżej podejść, bo w każdej chwili mogły wybuchnąć zbiorniki z paliwem.
Jak ustaliła policja, karambol spowodował kierowca ciężarowego mercedesa przewożącego sprzęt i ubrania narciarskie. Prawdopodobnie usnął za kierownicą, bo ciężarówka zjechała na lewą stronę drogi i uderzyła w jadącą z przeciwka scanię z naczepą. Scania zatrzymała się w poprzek jezdni, blokując ją w obu kierunkach. Tymczasem mercedes jechał dalej. Po drodze zderzył się jeszcze z jadącym z przeciwka ciężarowym volvo z naczepą, a później wylądował w przydrożnym rowie. Volvo z kolei wypadło z trasy, zjechało na lewą stronę jezdni i zderzyło się czołowo z autokarem neoplan.
Wypadku nie przeżyli kierowcy mercedesa i neoplanu. Wśród czterech rannych są: drugi kierowca neoplanu i pasażer tego pojazdu (obaj mają ogólne potłuczenia) oraz kierowcy dwóch innych ciężarówek biorących udział w wypadku (jeden ma uraz oczu, drugi ranę miażdżoną głowy i złamanie mostka). Z powodu zablokowanej drogi, do godz. 5 rano ruch na krajowej „jedynce” w okolicach Ozorkowa odbywał się objazdami. Później samochody jeździły tylko jedną stroną jezdni. Utrudnienia potrwały do godz. 11. Tylko w tym roku na „krajówce” w tym rejonie w 59 wypadkach życie straciło 9 osób, a 86 zostało rannych.
Źródło : Express Ilustrowany, (dj)
Data publikacji: 19.10.2005
I znów było głośno o Ozorkowie w mediach. Szkoda, że z takiego powodu. Ale to nie zmienia faktu iż w Polsce za dużo ciężarówek jeżdzi po drogach. TIR-y NA TORY !!!!!!!!!!!!!!!
Kolejna tragedia.A niezapominajmy też o rondzie na Rosanowie na którym już cztery tiry skończyły swoją podróż.
Coś jest nie tak. Może nie wszyscy powinni być kierowcami.
a ja wiem gdzie leży błąd! w prędkości tych tirów! bo co widze tira to on zapitala równo,grubo ponad stowke! więc !więcej policji na drogach i ostrzejsze kary za wykroczenia prędkości!rozumiem jeśli sie osobówką z dużą prędkością uderzy w auto to są szanse przezycia tego drugiego auta,ale jak sie tirem uderzy to juz te szanse są nikłe!
moj znajomy jest kierowca tira i bardzo wiele łamie przepisó wdrogowych… nie patrzy na pobocze i nawet gdy nie ma miejsca wyprzedza nawet na trzeciego…
Wy to sie znacie jak sie jezdzi tirami. Tirem nie poleci „grubo ponad stowke”(jak to napisal szpik) bo sa zalozone ograniczniki do 90 km/h, a jezeli juz leci to musial sam zdjac taki ogranicznik ale robil to na swoja odpowiedzialnosc bo i tak wszystko jest pokazane na tarczkach, wiec jak go zlapia to sie musi niezle tlumaczyc. a do tego co napisal Klaudiusz to juz inna sprawa, kazdy kierowca wie jakie ma umiejetnosci i na ile moze sobie pozwolic w lamaniu przepisow
Złapią albo i nie złapią, ale w tym czasie wielu może być poszkodowanych.
Kiedyś ciąłem 100/godz osobowym , no to pewnie ten co mnie wyprzedzał miał grubo ponad 100/godz, i też jechał tirem „ale on jechał na własną odpowiedzialność”.-pieprzenie głupot.
skoro jechal ponad 100 km/h to chyba jechal na wlasna odpowiedzialnosc, sam piepszych głupoty
Nie zrozumiałeś tekstu, nie rozumiesz co jest między wierszami /pozdrawiam