Reklama
Przed meczem z MKP Zgierz napastnik Bzury Ozorków, Robert Stankiewicz, otrzymał dwa telefony z pogróżkami.
Jemu i jego żonie grożono spaleniem domu, jeśli zawodnik zagra przeciwko swoim byłym kolegom w prestiżowym, uważanym za derby, spotkaniu. Wcześniej w dwóch meczach strzelił dwa gole i miał trzy asysty…
Pogróżek się wystraszył, poprosił o umieszczenie na rezerwie. Przy stanie 2:1 dla Bzury wszedł na boisko i… z jego podania Bzura zdobyła trzeciego gola.
Po spotkaniu poprosił zarząd klubu, by o całej sytuacji zawiadomił Policje.
Reklama
ktos sobie jajaa robil 😀
Chyba se jaj robili ale Robert żle to przyjoł… niedziwe sie./
czyms trzeba odwrocic uwage ludzi, pislali w gazetach ze to bzura chciala kupic mecz to teraz trzeba pokazac jaki to jest uczciwy klub na ktorego caly swiat sie uwzial…ludzie nie dajcie sie zwariwac
nie wymiekaj