Dyrektor ozorkowskiego Domu Pomocy Społecznej bezprawnie pobiera od pensjonariuszy opłaty za „dodatkowe pranie i sprzątanie”. Robi to na podstawie wydanego przez siebie zarządzenia, które jest sprzeczne z ustawą o pomocy społecznej.
Zgodnie z prawem, DPS ma zapewnić podopiecznemu wikt i opierunek, a opłata za to nie może być wyższa niż 70 procent dochodów (np. emerytury czy renty) osoby przebywającej w placówce. – W pokoju mieszkamy we czterech – opowiada zgierzanin Kazimierz Salamon, przebywający w ozorkowskim DPS od dwóch lat. – Dotychczas każdy z nas musiał płacić co miesiąc dodatkowe 24,20 zł za sprzątanie. W listopadzie kwota ta urosła do 100,40 zł. Odmówiłem zapłaty, bo przez cały miesiąc nie miałbym nawet na lekarstwa czy papierosy. Po opłaceniu pobytu w DPS, na własne potrzeby zostaje mi bowiem tylko 125 złotych.
– Są to opłaty karne pobierane od pensjonariuszy za szkody, jakie wyrządzają po pijanemu – mówi Mieczysław Szewczyk, dyrektor placówki. – Chodzi głównie o bałagan, brudną pościel i paskudzenie w łazienkach. Na przywrócenie porządku potrzeba dodatkowych pieniędzy, a DPS ich nie ma.
Dlatego zgodnie z moim zarządzeniem, pensjonariusze organizujący imprezy alkoholowe na terenie DPS muszą płacić za spowodowane zniszczenia. To chyba logiczne. Pobyt w izbie wytrzeźwień też kosztuje.
– Dyrektor nie miał prawa wprowadzać dodatkowych opłat dla pensjonariuszy, bo ustawa o pomocy społecznej nie daje mu takich możliwości – twierdzi Henryk Tomczak, wicestarosta zgierski. – W związku z tym właśnie wczoraj podjęliśmy kontrolę w tej placówce.
Wyniki i wnioski z kontroli mają być znane w ciągu dwóch dni.
(dj)
Data publikacji: 28.11.2003